Prawda? Też o tym pomyślałam. Zniknął, skubany, na dni parę, podobno znaleziono go w stanie, hmm, stanie… hmm!
A tu wychodzi teraz, że schudł był Flamaster, bo mu kreska inna wyszła.
przypomina mi to sytuację, kiedy przed biurowcem siedział w samochodzie człowiek (określenie na wyrost) i wołał do żony (prowadzącej samodzielnie dużą firmę zatrudniającą 46 pracowników) :
pospiesz się k…, mecz się zaczyna!
Dla mnie bomba. A to Polska właśnie !!!
Wakacje Panu Flamastrowi nie służą. Jakoś wychudł ostatnio. A może po prostu kartki zrobiły się większe? Jak to jest?
Prawda? Też o tym pomyślałam. Zniknął, skubany, na dni parę, podobno znaleziono go w stanie, hmm, stanie… hmm!
A tu wychodzi teraz, że schudł był Flamaster, bo mu kreska inna wyszła.
przypomina mi to sytuację, kiedy przed biurowcem siedział w samochodzie człowiek (określenie na wyrost) i wołał do żony (prowadzącej samodzielnie dużą firmę zatrudniającą 46 pracowników) :
pospiesz się k…, mecz się zaczyna!
Jak żona wychodzi za burocynę i chamidło, to do kogo pretensje?