Hmmm… ja grałem na trawie lub na tym, co po niej zostało, gdy my męczyliśmy piłkę kilka godzin dziennie 😉 O sztucznych nawierzchniach nikt nie myślał. W ogóle PRL był bardziej ekologiczny: papier toaletowy szary, niechlorowany, opakowania płynów spożywczych zwrotne, a nie jakieś plastiki, cukierki i nie tylko sprzedawali w papierowej tytce (dla tych spoza Wielkopolski: chodzi o torebkę papierową). Nie, żebym gloryfikował PRL, nie tęsknię za nim, ale takich absurdów, jak nawierzchnia boiska z odpadów gumowych nie było.
Hmmm… ja grałem na trawie lub na tym, co po niej zostało, gdy my męczyliśmy piłkę kilka godzin dziennie 😉 O sztucznych nawierzchniach nikt nie myślał. W ogóle PRL był bardziej ekologiczny: papier toaletowy szary, niechlorowany, opakowania płynów spożywczych zwrotne, a nie jakieś plastiki, cukierki i nie tylko sprzedawali w papierowej tytce (dla tych spoza Wielkopolski: chodzi o torebkę papierową). Nie, żebym gloryfikował PRL, nie tęsknię za nim, ale takich absurdów, jak nawierzchnia boiska z odpadów gumowych nie było.